W minioną sobotę wraz z nieco ponad 40 osobową grupą pacjentów, na comiesięcznym zlocie, rozmawialiśmy o godności w leczeniu uzależnienia. Spojrzeliśmy na godność jako na pojęcie złożone
z dwóch składowych: Godność osobową, która jest należna każdemu człowiekowi, przyrodzona
i niezbywalna. Tej godności nie może zabrać nic – nawet nałóg. Drugi aspekt godności to godność osobowościowa. Ponieważ jest ona związana z rozwojem własnej osobowości i jak najpełniejszym wykorzystywaniem swojego życiowego potencjału – jest niestety umniejszana, a nawet tracona w nałogu. Na szczęście może być budowana i odzyskiwana poprzez trwanie w trzeźwości i pracę nad sobą. I to właśnie godność osobowościowa była przedmiotem naszej dyskusji.
Wyróżniliśmy i rozmawialiśmy o trzech filarach tego aspektu poczucia godności: 1. Obronie własnej tożsamości (jako osoby leczącej się z uzależnienia) oraz zdrowego systemu przekonań wspierających leczenie. 2. Aktywności skierowanej ku innym ludziom (zamiast zamykającej
i nakierowanej ostatecznie na siebie aktywności nałogowej). 3. Twórczości (rozumianej jako wybór aktywności zewnętrznej i wewnętrznej służącej rozwojowi własnej osobowości).
Pacjenci wymieniali się doświadczeniami związanymi z informowaniem otoczenia o swoim uzależnieniu i korzyściach z tym związanych, mówili o wartości uczciwości, prawdomówności, autentyczności, odzyskiwaniu utraconych zainteresowań, nawiązywaniu nowych relacji z ludźmi, a także pojawiających się w ich życiu dzięki trzeźwym staraniom nowym pasjom. Mówiliśmy o twórczości, która może się przejawiać w zwykłych/niezwykłych rzeczach jak zakup i dbanie o psa, założenie nowego akwarium czy szydełkowanie i robienie na drutach.
Jak co miesiąc czuć było radość i zaangażowanie pacjentów w to, żeby zdrowieć i odzyskiwać prawdziwą wolność i samostanowienie o sobie – to co zwykliśmy zwyczajowo nazywać poczuciem godności.
Michał Popiołek