“Oczywiste jest, że pacjent przychodzi aby usunąć to, co mu przeszkadza. To jednak za mało do dobrego zdrowienia. Nawet do fryzjera powinniśmy iść z pomysłem na nową fryzurę. A jeśli podejmujemy się czegoś poważniejszego jak, np. budowy domu to, jeśli nie mamy wizji nowego domu łatwo możemy pozwolić komuś urządzić to za nas…”
“…Dlatego jedną z pierwszych prac jakie zadaję klientom jest prośba, aby opisali siebie rok i 5 lat po zdrowieniu. Żeby to był plastyczny, wyrazisty obraz siebie jako zdrowego człowieka. Oczywiście jeśli to ma działać pacjent musi uwierzyć, że to jest możliwe. No i musi w to wierzyć terapeuta. Nie poszedłbym do chirurga, który zapytany: jakie mam szanse z tym wyrostkiem?’ odpowiedziałby: „no cóż większość moich pacjentów umarła, ale jednemu się udało”

Nigdy nie udało mi się pomoc nikomu, w czyje wyzdrowienie nie wierzyłem…”

“…Ponadto praca z wizją zdrowia bardzo pomaga w określaniu i przezwyciężaniu zjawiska zwanego oporem w psychoterapii.

Pamiętam jednego z moich pacjentów, bardzo poważnie cierpiącego jako ofiara fizycznej i psychicznej przemocy ze strony ojca. Cierpiał też na silne tiki. Miał rentę. Już po pierwszym spotkaniu stało się dla mnie jasne, że on chce trochę wyzdrowieć ale nie tak, żeby całkiem. Nie chciał stracić statusu chorego ani renty i iść do pracy. Poprosiłem moją znajomą, świetną psycholog, która po dwóch spotkaniach postawiła taką samą diagnozę. Pacjent skonfrontowany z tym nie zaprzeczał. Wizja zdrowia oznaczała dla niego pracę, szkołę i wcale tego nie chciał. Skonfrontowany z tym nie zaprzeczał.. Żyje do dzisiaj ze swoimi tikami ale też ze swoją rentą…”

“…Praca z wizją siebie jako zdrowego jest też bardzo użyteczna w rozpoznawaniu i przeformułowaniu destrukcyjnych przekonań typu „Nic ze mnie nie będzie”; „Wszystko za co się wezmę i tak się zawali” czy też w bardzo częstym oczekiwaniu cudownego wyzdrowienia bez wysiłku ze strony pacjenta…”