podzielam opinię Dagmary, ja podobnie jak Ona traktuje pobyt w Radzimowicach jak narodziny. Tu dowiedziałam się że mam prawo do wszystkich uczuć , jakie przeżywam, mam prawo być szczęśliwa i smutna. Tu po raz pierwszy zrozumiałam co to pokora i co tak na prawdę oznacza akceptacja swojego nałogu, który stał się dla mnie nie końcem, lecz początkiem nowego życia. Tu wyjaśniono mi, że wcale nie jestem złym człowiekiem tylko źle postępowała tkwiąc w zakłamaniu. Słowa Pawła towarzyszą mi każdego dnia. To było niewiarygodne, że tu nikt mnie nie oceniał, nie skreślił, mało tego dostałam dużo troski, akceptacji i zrozumienia. Zawsze chętnie tam powracam na zloty. Nawet jak jestem przejazdem moje myśli są na Dolnej 4. Polecam.