„Nie ma ludzi niezastąpionych”. Jestem przekonany ,że w przypadku Leszka to nieprawda.
Odszedł człowiek wyjątkowy. Niezastąpiony całkowicie.
Leszek był największym obrońcą przyrody jakiego miałem zaszczyt poznać. Był kimś kto kochał naturę i był jej wielkim propagatorem. Pokochałem Karkonosze, Izery dzięki niemu. Ale nie tylko ja ale również tysiące osób, które zaraził miłością do niej jako edukator Karkonoskiego Parku Narodowego. Przez wiele lat wkładał swoją wyjątkową cegiełkę w powrót do normalności mnóstwa pacjentów „Radzimowic”, którzy ,często po raz pierwszy od lat, na trzeźwo, doświadczyli kontaktu z przyrodą. Wielu z nich zapragnęło więcej i znaleźli jeszcze jeden powód aby być trzeźwym. Dzięki Tobie Leszku…
Przez wiele lat przeszliśmy wszystkie możliwe szlaki ale też miejsca niedostępne dla turystów. Ja i wielu pacjentów mieliśmy zaszczyt słuchać Cię i widzieć Twoją pasję i zaangażowanie w obronie przyrody , w zaszczepieniu miłości do niej. Ale też uczyłeś nas wierności swoim zasadom, przyzwoitości i uczciwości. Budziłeś wielki szacunek. Ty nie byłeś po prostu pracownikiem Karkonoskiego Parku Narodowego – byłeś najwierniejszym obrońcą przyrody.
Każdy to czuł i po kilku kilometrach naszych Radzimowickich wypraw, zdobywałeś serca najbardziej oporne.
Po każdych zajęciach z Tobą, widziałem w oczach pacjentów błysk i zapomniane emocje, rozlegały się spontaniczne brawa za czas ,który nam dałeś.
Imponowałeś mi swoją siłą, męskością, bezkompromisowością w kluczowych sprawach.
Strasznie Cię będzie brakowało ….
Strasznie smutno…
Daniel